W piątek urządzliliśmy mega sprzątanie mieszkania. W sobotę spotkaliśmy sie grupowo na zdobienie jajek, i wspólne świętowanie. Zdecydowanie lepiej maluje się jajka w grupie, niż we dwójkę (jak to miało miejsce rok temu). Wszyscy mocno wczuli się w malowanie, i chwilkę później na stole nie zostało ani jedno białe jajko.







Na pisankach pojawiły się zajączki, kurczaczki, kwiatuszki, i mniej lub bardziej regularne wzorki. Rafał próbował odwzorować projekt misia sprzed roku.
A teraz ciężki orzech do zgryzienia... no bo jak to ująć, aby dać wszystkim do zrozumienia bez zbędnych podtekstów, że Kubie wyszło najładniejsze jajko? Może tak: Kuba namalował najładniejszą pisankę:

Pewnie dlatego, że spodziewał się słodkiej nagrody ;).

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz