poniedziałek, 8 czerwca 2009

Stiffcollar

Nie miałam ostatnio ani czasu ani okazji aby coś napisać. W zeszłym tygodniu nocna burza zabiła nasz router, i mieliśmy ograniczony dostęp do internetu. W dodatku oboje pracujemy nad nowym, ogromnym projektem w pracy, co zmieniło kilka rzeczy w naszym życiu. Po pierwsze muszę prasować koszule. Za dwoje. Po drugie - musimy je nosić. Po trzecie - wstajemy o godzinę wcześniej. Po czwarte - nasze mózgi pracują na maksymalnych obrotach przez osiem godzin, po czym mój nie nadaje się do niczego. Rafała jeszcze jakoś dycha przez kolejne 2 godziny. I na sam koniec, czyli po piąte - uczymy się, obserwujemy, i (chyba mimo wszystko) jesteśmy zadowoleni.

Dzisiaj po pracy wyszliśmy na spacer na pobliską plażę. Stęskniłam się za aparatem...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Home | Contact