czwartek, 25 lutego 2010

Bez oddechu w Colorado

Szalony weekend zaliczony. Gdyby dało się rozciągnąć dostępne 12 dni urlopu w roku, to z pewnością trwałby dłużej. A tak trzeba było kombinować, budzić się chwilę po uśnięciu, by zdążyc na samolot w środku nocy. Weekend szalony, i zdecydowanie bezsenny. Bo jak tu spać, kiedy organizm buntuje się, kiedy próbujesz go uśpić w łóżku na wysokości ponad 3050 metrów.

Ośrodki w Breckenridge i Keystone są piękne - idealne miejsca na śniegowy wypoczynek. Każdy z dwóch stoków jest olbrzymi - nidgy jeszcze nie widziałam tylu tras. Przejechanie wszystkich w ciągu jednego dnia jest niemożliwe - w ciagu trzech nie udało nam sie zaliczyć ani połowy. I ta długość - wystarczająca, by mięśnie nóg parzyły po przejechaniu 1/3 odcinka.

Ale najpiękniejsza jest sama jazda - niezależnie od tego gdzie się jest, tak dlugo jak ma się przed sobą trochę przestrzeni, stromy stok pod nogami, kiedy wszystko wokoło pędzi tak szybko, że aż się rozmazuje w oczach - wtedy zapomina się o wszystkim. Zapomina się o oddychaniu...


niedziela, 14 lutego 2010

Auto Show 2010

To miał być cudowny weekend pełen wrażeń i okazji do robienia zdjęć. Niestety, bieganie z mokrą głową do autobusu przy -13.-stopniowym mrozie, i czające się na każdym rogu zarazki sprawiły, że skończyło się na planach. No dobra, nie było najgorzej, gdyż Auto Show zaliczyliśmy, ale byłoby o wiele przyjemniej bez kichania i cieknącego nosa. Energii do robienia zdjeć wystarczyło na krótko...


Kocham Cię Mężu!

czwartek, 11 lutego 2010

Miami (back in December)

Home | Contact