To miał być cudowny weekend pełen wrażeń i okazji do robienia zdjęć. Niestety, bieganie z mokrą głową do autobusu przy -13.-stopniowym mrozie, i czające się na każdym rogu zarazki sprawiły, że skończyło się na planach. No dobra, nie było najgorzej, gdyż Auto Show zaliczyliśmy, ale byłoby o wiele przyjemniej bez kichania i cieknącego nosa. Energii do robienia zdjeć wystarczyło na krótko...
Kocham Cię Mężu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz