niedziela, 20 grudnia 2009
poniedziałek, 7 grudnia 2009
Sklepowe podróże
niedziela, 29 listopada 2009
niedziela, 15 listopada 2009
Chicago Bulls vs. Denver Nuggets
Listopad i 22 stopnie Celcjusza na plusie. Czy ktoś zapomniał o zimie?
Ten tydzień spędziliśmy bardzo rozrywkowo - na początek mecz koszykówki Chicago Bulls kontra Denver Nuggets, a pod koniec wieczór z kabaretem Ani Mru Mru i Czarkiem Pazurą. Ale spokojnie, kolejny nie zapowiada się gorzej - do Chicago znów przyjechał Cirque du Soleil ze swoim nowym show Banana Shpeel, i wiadomo kto kupił bilety od razu jak tylko się o tym dowiedział (czyli jakieś 3 miesiące temu).
Ten tydzień spędziliśmy bardzo rozrywkowo - na początek mecz koszykówki Chicago Bulls kontra Denver Nuggets, a pod koniec wieczór z kabaretem Ani Mru Mru i Czarkiem Pazurą. Ale spokojnie, kolejny nie zapowiada się gorzej - do Chicago znów przyjechał Cirque du Soleil ze swoim nowym show Banana Shpeel, i wiadomo kto kupił bilety od razu jak tylko się o tym dowiedział (czyli jakieś 3 miesiące temu).
środa, 11 listopada 2009
Straszliwie straszne straszydła
poniedziałek, 2 listopada 2009
niedziela, 1 listopada 2009
niedziela, 25 października 2009
Chicagoween 2009
Zdjęcia z tegorocznych obchodów Halloween na Daly Plaza w Chicago. Nie było aż tak uroczyście jak w zeszłym roku, ale i tak było wesoło.
I zdecydowanie moje ulubione. Nie wiem tylko, czy miał to być mnich buddyjski, Harry Potter, czy może kujon pospolity. Mimo wszystko urzekł mnie w 120 procentach.
I zdecydowanie moje ulubione. Nie wiem tylko, czy miał to być mnich buddyjski, Harry Potter, czy może kujon pospolity. Mimo wszystko urzekł mnie w 120 procentach.
sobota, 24 października 2009
Zegar pełen inspiracji
W poprzednim poście wspominałam, że ostatnio upolowałam kilka fajnych rupieci w pobliskim secondhandzie, którego klientem jestem od niedawna, ale już wpadłam po uszy. Wszystkiemu winne śmieszne ceny.
Ale do rzeczy. Buszując po sklepie natknełam się na zegar ze zdjęcia poniżej. Nie wiem dlaczego zwrociłam na niego uwagę, gdyż nijak pasuje do wystroju naszego mieszkania. Kiedy wzięłam go do ręki, zauważyłam, że ma powyginane wskazówki - do tego stopnia, że zaczepiają o siebie, i nie są w stanie się przesuwać. Poodginałam co trzeba, i - dumna z osiągnięcia - wrzuciłam do koszyka, sprawdzając jeszcze, czy mierzy czas jak trzeba. Zegar za 5 dolarów z metką 'Allen Studio Design'.
Po przyjściu do domu, zainteresowana co jeszcze produkuje ta firma, odkyłam, że mój zegar jest wciąż w sprzedaży, i kosztuje bagatela 55 dolarów. W kolekcji owego studia jest cała masa pięknych gadżetów(zdecydowanie piękniejszych niż mój 'nowy' nabytek). Odkryłam coś jeszcze ciekawszego - bloga właścicielki i przede wszystkim projektantki produktów firmy 'Allen Studio Design' - Michelle. Nie będę pisać zbyt wiele, ale Michelle wydaje się być przesympatyczną, spełnioną i szczęśliwą kobietą, która może zainspirować niejednego. Poczytajcie więcej sami na jej blogu. Ja czuję duży przypływ energii - wszystko za sprawą zegara za grosze z secondhandu.
... mimo że wciąż pada deszcz, tegoroczna jesień jest i tak piękna. Zdjęcie z telefonu, w oczekiwaniu na autobus:
Ale do rzeczy. Buszując po sklepie natknełam się na zegar ze zdjęcia poniżej. Nie wiem dlaczego zwrociłam na niego uwagę, gdyż nijak pasuje do wystroju naszego mieszkania. Kiedy wzięłam go do ręki, zauważyłam, że ma powyginane wskazówki - do tego stopnia, że zaczepiają o siebie, i nie są w stanie się przesuwać. Poodginałam co trzeba, i - dumna z osiągnięcia - wrzuciłam do koszyka, sprawdzając jeszcze, czy mierzy czas jak trzeba. Zegar za 5 dolarów z metką 'Allen Studio Design'.
Po przyjściu do domu, zainteresowana co jeszcze produkuje ta firma, odkyłam, że mój zegar jest wciąż w sprzedaży, i kosztuje bagatela 55 dolarów. W kolekcji owego studia jest cała masa pięknych gadżetów(zdecydowanie piękniejszych niż mój 'nowy' nabytek). Odkryłam coś jeszcze ciekawszego - bloga właścicielki i przede wszystkim projektantki produktów firmy 'Allen Studio Design' - Michelle. Nie będę pisać zbyt wiele, ale Michelle wydaje się być przesympatyczną, spełnioną i szczęśliwą kobietą, która może zainspirować niejednego. Poczytajcie więcej sami na jej blogu. Ja czuję duży przypływ energii - wszystko za sprawą zegara za grosze z secondhandu.
... mimo że wciąż pada deszcz, tegoroczna jesień jest i tak piękna. Zdjęcie z telefonu, w oczekiwaniu na autobus:
niedziela, 18 października 2009
Haunted House
- pogoda zrobiła się niemiła, chociaż nie tak straszna jak w Polsce
- mieszkanie nawiedziły pająki i inne straszydła (halloween blisko)
- jabłka zebrane w lesie tydzień temu zmieniły się w pyszną szarlotkę (z tego przepisu)
- cierpliwie czekamy na zimową zmianę czasu
- zamówione buty na siłownię okazały się o wiele za duże
- znalazłam kilka ciekawych rupieci w pobliskim second-handzie
- Rafał pracuje po 10 godzin dziennie, oraz w weekendy, a ja tęsknię
- straszy mnie góra niewyprasowanych koszul
- moje serce jest całe i zdrowe, ale nie wiadomo dlaczego lubi bić szybko -> odwiedź kolejnego specjalistę
- sprzątanie mieszkania zabiera o wiele za dużo czasu
- żyjemy wizją wakacji w grudniu
Kilka zdjęć z naszego strasznego mieszkania:
niedziela, 11 października 2009
Subskrybuj:
Posty (Atom)