poniedziałek, 25 maja 2009

Starved Rock w długi weekend

Korzystając z dłuższego weekendu oraz ładnej pogody wybraliśmy się na wędrówkę po Starved Rock. Poprzednio byliśmy tylko we dwoje, tym razem szczęśliwie udało się zorganizować większą grupę.


Słońce przypiekało mocno, ale mimo tego niektóre odcinki trasy były mocno błotniste, dzięki czemu posiadacze białych i czystych butów szybko zmienili się we właścicieli nieco ciemniejszego i cięższego, od przyklejonego błotka, obuwia.


Gosia, mimo problemów z kostką, skakała jak jej ulubiony zwierz, czyli kangur. Agnieszka - którą poznaliśmy tego samego dnia - rozdawała kanapki z 10 plasterkami szynki, dzięki czemu od razu wszyscy mocno ją polubili, a szczególnie najwieksze głodomory.

Kiedy już spociliśmy się wystarczająco, brudni i potargani wiatrem, pojechaliśmy postraszyć ludzi robiących zakupy w Aurorze. Jak dobrze, że w lesie nie było takich tłumów, jakie tam panowały. Tuż przed wieczorem wrócilismy do Chicago.


I jeszcze mały żarcik sytuacyjny:
Gosia: Która godzina, kochanie?
Rafał: Za pięć druga.
Ja: ????

Rafał podobno nie usłyszał "kochanie" skierowane w stronę Marka. Niniejszym notuję w kalendarzu: - trzymać Rafała i Gosię pod czujną obserwacją!


(jk ;])

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Hahaha...dopiero teraz to przeczytałam ; ehh..ale ten czas leci, co? Pozdrawienia i :* dla was !!
Gosia (:

Prześlij komentarz

Home | Contact