poniedziałek, 9 marca 2009

Dzień numer dwa - sobota 03.07.09

Nie, zapowiadanego deszczu dalej nie było widać. Słońce przygrzewało mocno, i było na prawdę gorąco. Warunki były bardzo różne, na niektórych trasach jeździło się bezproblemowo, na innych to tu to tam prześwitywało błoto, lub woda lała się strumieniem przez środek trasy, ale w efekcie jazda po takim torze z przeszkodami dawała całkiem niezłą frajdę - nie było monotonnie, i trzeba się było nieźle nakombinować, żeby nie wylądować w kałuży.


Po obiedzie zwinęliśmy się do hotelu, odświeżyliśmy się troszeczkę, i pojechaliśmy do Mellon Arena w Pittsburghu na Disney Show on Ice. Pani z ochrony pozwoliła mi wnieść mój śmiercionośny aparat fotograficzny do środka, mam więc kilka zdjęć z show.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Home | Contact