Zapuszczałam, męczyłam się, by były jak najdłuższe, by dało się coś z nich zrobić do ślubu. Włosy. Obiecywałam sobie, że szybko zetnę, wrócę do krótkich.
A teraz wszyscy się przeciwko mnie zmówili. Że niby piękne, że do mnie pasują. I co ja mam teraz zrobić...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz