o statusie w IM mowa. Niedostępny czy też Ukryty, jeden grzyb. Jest. Czasem się może przydać, jeśli masz akurat masę rzeczy na głowie, i ostatnia rzecz o której marzysz to ewentualna rozmowa z kimkolwiek.
Ale niech mi ktoś do $%^& wafla wytłumaczy o co chodzi z wiecznym byciem "Ukrytym". Po co w takim razie komukolwiek IM. Wyliczać bym mogła ile osób na mojej liście stosuje ten trik, ale palców u nóg i rąk mi brakuje. Ludzie sobie lubią komplikować życie, a przy okazji komplikować je innym. Bo przecież jak chce coś napisać do Pana/Pani Ukrytej, to muszę zaczynać, jak jełop głupi, od pytania "jesteś dostępny?" jak status mówi "Niedostępny". Mózg mi sie gotuje, bo to jak gadanie do trupa. Świat jest jednak pełen niespodzianek - 80% przypadków odpisuje, że jest, i nie wykazują braku chęci do rozmowy.
Próbuję więc innego toku myślenia - skoro już ktoś się ukrywa, to przed kimś lub przed czymś. Skoro przed kimś, to ma dwa wyjścia:
a) być naturalnie "dostępnym" i zablokować drania;
b) ukrywać się, i obserwować co drań robi, bo mimo że go nie lubi, to chce mieć szpiegowskie raporty co u niego. W tym przypadku warto się nad sobą zastanowić, a przynajmniej nad wizytą u psychoterapeuty.
Jeśli zaś ukrywamy się przed czymś, to przed czym? Do głowy przychodzą mi tylko zbyt częste rozmowy. Ale raz - przecież wystarczy napisać - nie chce mi się z tobą gadać, ostatecznie można zignorować zapytanie, bo status "Dostępny" nie oznacza że siedzimy przed komputerem, tylko że komputer jest włączony. Dwa - z obserwacji na sobie, i kilku innych osobach z którymi przyszło mi pomieszkiwać, i które nie wstydziły się swej "dostępności" nikt nigdy nie narzekał na bycie zasypywanym rozmowami na GG.
Może jest ktoś na kierunku Psychologia / Socjologia, kto nie ma pomysłu na pracę magisterską. Ot ciekawy przypadek do zbadania. Po co ludzie to robią ?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz