Po roku przyzwyczajania się do myśli, że trzeba je wyrzucić, w końcu wylądowały w koszu. Wyczytałam gdzieś kiedyś, że jak zrobię im zdjęcie, to mniej będzie bolało. Kupione ze trzy lata temu, Vagabond, 269pln. Na wszystko przychodzi czas, a te miały już obleśnie brzydką podeszwę, pozostałość po jakimś deszczowym dniu.
Aby wolne miejsce w szafie się nie marnowało. Wyszukałam je na lotnisku na bezcłówce za 69$, przecenione z 99$, ale Rafał narzekał, że jest głodny, więc poszliśmy coś zjeść. Po buty nie zdążyliśmy już wrócić. I dobrze, bo te same znalazłam później na Amazonie za marne 27$. I co... warto słuchać męża ? ;)
1 komentarz:
pamietam pamietam jak pomykałaś w tych botkach po banku.
Prześlij komentarz