czwartek, 27 listopada 2008

Herbata

Od jakiegoś czasu przestaliśmy pić herbaty pakowane w torebeczki, a przerzuciliśmy się na sypkie. Lepiej późno niż wcale. Różnica w smaku i jakości jest niesamowita. W cenie - prawie żadna (zależy od herbaty). Z racji, że wciąż mam u siebie obiektyw od Briana, postanowiłam pofotografować i opisać kilka z nich:

- - -

Earl Grey Bravo
- kombinacja powalająca nie tylko smakiem i zapachem (bergamotka pachnie tutaj cudownie), ale przede wszystkim wyglądem. Do dzisiaj nie jestem pewna, czy niebieskie kwiatki to bratki, a żółta skórka to pomarańcza. Nieważne. Pięknie komponują się na tle tej czarnej herbaty. Kubeczek stawia na nogi każdego. Cudo prosto ze Sri Lanki.

Numer jeden Rafała (bo jest przekonany, że niebieskie kwiatki to ha-bratki).


Foxtrot - (rumianek+mięta+rooibos) - świetna mieszanka uspokajająca, o niesamowitym zapachu, i słodkawo-ożeźwiającym smaku. Jedno z najbardziej smakujących mi połączeń herbat.


White Peony - (Biała Piwonia, Bai Mu Dan) - moja ulubiona herbata na drugie śniadanko.

"Pochodzi z Fujianu, wytwarzana z pąków i młodych liści odmian krzewów „da bai” i „shui xian bai”. Zbierane wiosną pędy składają się z jednego pąka i dwóch liści. Kształtem przypominają one kwiat peonii, której herbata ta zawdzięcza swoją nazwę. Liście tej herbaty mają szarozielony kolor z lekko żółtym odcieniem i są od spodu pokryte białym meszkiem. Napar posiada harmonijny smak i złoty kolor, z akcentem bieli i szarości. Najlepsze herbaty tego gatunku odznaczają się naturalnym kształtem liścia i wielką ilością białych włosków (Bai Hao). Jasnożółty napar odznacza się lekko kwiecistym, ziołowo - orzeszkowym aromatem. W smaku gładki jak jedwab. Picie takiej herbaty codzienność czyni świętem." (źródło: www.eherbata.pl)


Virgo - (rumianek+white peony+lemon grass) - próbkę mieszanki dostałam w prezencie przy ostatnim zamówieniu. Herbata z serii znaków zodiaku - Panna. Świetnie pachnie, niestety nie jestem zwolennikiem smaku herbaty Lemon Grass (cytrynowa trawa), i to wystarcza, by ta kombinacja nie przekonała mnie do siebie.


Wszystko to dzięki Mike'owi, który polecił mi herbaty ze strony: www.adagio.com. Wpadłam. Od zawsze piliśmy z Rafałem hektoliktry herbaty. Wersje w torebkach. Najczęściej były to herbaty ziołowe, bo cała reszta, z zieloną na czele smakowały jak śmiecie. I bardzo możliwe, że śmieci w tej torebce było sporo.

I tak z wielkiego wroga zielonej herbaty stałam się jednym z jej zażartych miłośników (choć ciut bardziej wolę białą).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Home | Contact