poniedziałek, 19 stycznia 2009

Ukryty talent mojego męża

Odkąd znam Rafała twierdził, że jedyna rzecz jaką potrafi namalować to rysunek misia, a od rysowania czegokolwiek innego wykręcał się na wszystkie możliwe sposoby. Tutaj ów wielokrotnie powielany misio na świątecznej pisance. Przystojny jak zwykle.

Zdarzyło się jednak, że będąc w odwiedzinach u Ewy i Kuby, zagraliśmy w Pictionary. Niewiele tłumacząc - chodzi o kalambury. Rafał nie protestował, i o dziwo rysowanie szło mu wyśmienicie (a przynajmniej na tyle wyśmienicie, bym była w stanie odgadnąć hasło). Przy niektórych hasłach śmiechu była co nie miara. Poniższe rysunki prosiły się o archiwizację, stąd notatka na blogu.

Czy znajdzie się ktoś, kto odszyfruje co kryje się za poniższymi rysunkami ?
Dla ułatwienia dodam, że drugi rysunek (pierwsze zdjęcie, rysunek po prawej) został storzony w celu wytłumaczenia hasła: "MIAŁCZEĆ".

Pierwszy rysunek przedstawia czasownik.
Za trzecim rysunkiem kryje się rzeczownik.

A oto rysunki:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Home | Contact