Testy nowego aparatu zwanego torebkowym.
Z dzisiaj... mieliśmy iść do Field Museum na wystawę o Aztekach, ale odechciało nam się. Zrobiliśmy więc małe polowanie ubraniowe w downtown, zwieńczone obiecaną, zaległą kolacją walentynkową. Nie wybraliśmy się do żadnej "fancy" restauracji - oboje nie mieliśmy na to ochoty. Przypomniało mi się natomiast, że od jakiegoś czasu chcieliśmy sprawdzić pewną wietnamską restaurację, 5min spacerkiem od nas, poleconą nam przez znajomego. Miejsce nie wygląda jakoś szczególnie fantastycznie, natomiast jest pełne ludzi - znak, że jedzenie jest dobre. No więc jedzenie jest przepyszne, a do tego tanie. Menu jest przedługaśne, a obsługa niczego sobie. Ponieważ większość klientów to Azjaci, czuliśmy się jakbyśmy byli daleko od Chicago. Cieszę się, że wylądowaliśmy w tym miejscu. Było bardzo wesoło. Gdyby ktoś był zainteresowany co i jak: miejscówka nazywa się Tank Noodle, i znajduje się na rogu ulic Argyle i Broadway.
1 komentarz:
ja taki aparat mam a torebki nie mam :P
mala sugestia, ktora w nim odkrylem.
Jak zrobisz zdjecie i masz na review kliknij MENU i wybierz funkcje Kodak Perfect Touch. Ja zapisuje zdjecia jako oryginal i poprawione w aparacie. Obie wersje. Sa o niebo lepsze. Przejrzyj pozniej w komputerze oryginaly i oporawione :)
Prześlij komentarz